KATECHEZA EUCHARYSTYCZNA – 7. Post eucharystyczny – o przygotowaniu serca i ciała na przyjęcie Pana

Bardzo ważnym, ale wciąż nieodkrytym sposobem przygotowania się do Mszy
świętej, jest post eucharystyczny. Niestety dość często zapominamy o tej pięknej tradycji,
choć prawdopodobnie od strony technicznej przestrzegamy jej. Przypomnijmy, że aktualne
przepisy kościelne mówią, iż należy pościć godzinę przed przyjęciem Komunii świętej.
Oznacza to, że jeśli odpowiednio wcześniej wyjdziemy z domu do kościoła i gdy kazanie
jest odpowiednio długie, niemal zawsze zachowamy post.
Ojcowie Kościoła nauczali jednak, że post, aby był skuteczny i przyniósł spodziewane
owoce, musi być świadomie uświęcony przez człowieka. W dzisiejszej katechezie chcemy
się przyjrzeć temu ważnemu filarowi naszego modlitewnego życia i odkryć, dlaczego
Kościół nakazuje nam pościć przed Eucharystią.
Kiedy jesteśmy głodni, odczuwamy, że nie możemy żyć bez pokarmu. Przez głód nasze
ciało jest puste, źle się z nim czujemy. Dlatego oczekujemy, aby ktoś zaspokoił nasz głód.
Nie jesteśmy tylko ciałem, ale posiadamy też duszę, która również potrzebuje
odpowiedniego pokarmu, aby normalnie funkcjonować. Gdy tego pokarmu zabraknie –
serce cierpi, choruje, pojawia się smutek, samotność, niezadowolenie, brak poczucia
szczęścia w życiu. W jakiś sposób życie z nas ucieka, pomimo że fizycznie czujemy się
dobrze.
Dla wielu z nas wciąż nie jest to takie oczywiste, dlatego skupiamy się bardziej na
zaspokajaniu potrzeb ciała niż odpowiednim karmieniu serca. Wynika to z tego, że o ile
każdy z nas ma w wszczepiony w naturę instynkt samozachowawczy, który nakazuje
szybko znaleźć coś do jedzenia gdy jesteśmy głodni, to jednak nie ma w nas żadnego
wewnętrznego organu, który przymuszałby nas do takiego samego troszczenia się
o pokarm duchowy.
Dlatego tak ważny jest post od jedzenia. To bardzo potrzebne ćwiczenie duchowe, które
przez doświadczenie fizycznego głodu, uświadamia nam czym jest głód duchowy
i pokazuje, że Eucharystia zaspokaja ten głód. W ten sposób, przez odpowiednie
przygotowanie ciała, przygotowujemy naszą duszę na przyjęcie najważniejszego
pokarmu– Jezusa Chrystusa, który przychodzi do nas w Słowie i w chlebie
eucharystycznym. Post eucharystyczny ma więc wzbudzić w nas myślenie: „Panie Jezu,
odczuwam głód serca, głód miłości, jestem pusty i jeśli Ty mnie nie nakarmisz, umrę.
Jestem całkowicie od Ciebie zależny, tylko Ty możesz mi dać pokarm serca, który mnie
nasyci. Pragnę, łaknę, potrzebuję, abyś przyszedł do mnie i zaspokoił moje najgłębsze
głody”.
Post od jedzenia jest zatem wspaniałym narzędziem przygotowującym nas do przyjęcia
Eucharystii. Nasz umysł może na pamięć znać słowa Jezusa „Nie samym chlebem, żyje
człowiek, lecz każdym Słowem, które pochodzi z ust Bożych” oraz „Ja jestem chlebem życia,
kto we mnie wierzy, nigdy pragnął nie będzie”, lecz możemy zupełnie nie odczuwać
w sobie głodu Słowa, ani głodu eucharystycznego chleba. Z pomocą przychodzi wtedy
głód, który świadomie zadajemy naszemu ciału z intencją, aby nauczyć przez to czegoś
naszego ducha i nasze serce.
Ważne, aby taki post był praktyką świadomą i systematyczną, a więc abyśmy przed każdą
mszą przypominali sobie o tym poście i uświadamiali, dlaczego to robimy. Żyjemy
w takich czasach, w których Kościół, chcąc ułatwić wiernym codzienny dostęp do
Eucharystii, nakazał zaledwie godzinę postu przed nią. Starsi zapewne pamiętają, że przed
Soborem Watykańskim II, jeśli ktoś chciał uczestniczyć w Mszy świętej wieczorem, musiał
pościć cały dzień. Było to dużo bardziej wymagające, ale pozwalało odkryć, że Eucharystia
jest pokarmem, który realnie syci duszę, ale i pozwala zapanować nad ciałem. Dziś
przepisy zostały złagodzone. Z postu eucharystycznego wyłączeni są ludzie chorzy, można
również pić wodę. Doceńmy to, a jednocześnie sami zadbajmy o to, by na Eucharystię
przychodzić jako głodni, nie tylko na ciele, ale przede wszystkim głodni Słowa Pańskiego
i głodni Chleba Życia.
Już za chwilę Pan Bóg rozstawi obficie przed nami dwa stoły z najlepszym
duchowym pokarmem. Stoły tak samo ważne. Pierwsze danie, czyli Słowo Boże, nie jest
tylko zakąską do drugiego dania – Chleba Eucharystycznego. Obydwa są boskim
pokarmem, karmiącym głód twojego serca. Czy potrafisz jeszcze tęsknić i oczekujesz tego
pokarmu? Czy może rzeczy ziemskie całkowicie przesłoniły twoje duchowe potrzeby?