W jednym z polskich filmów pt. „Biała sukienka”, główny wątek dotyczy
przygotowań do udziału w procesji Bożego Ciała. Bohaterowie muszą zmierzyć się
z wieloma prozaicznymi trudnościami, zanim trafią na uroczystości. W jednej z rodzin
dochodzi do awantury, psuje się samochód, a podczas prasowania żelazko wypala dziurę
w białej sukience. Inni bohaterowie przeżywają kryzys wiary, toczą zawzięte dyskusje na
temat istnienia Boga i sensu udziału w religijnych nabożeństwach. Można powiedzieć, że
film ukazuje obrazki z życia typowych polskich katolickich rodzin.
Przypomnij sobie czas, w którym dzisiaj przygotowywałeś się do udziału we Mszy
świętej. Ilu z nas walczyło, by pokonać w sercu niechęć do uczestnictwa w Eucharystii?
Z pewnością są tacy, którzy bili się z myślami, czy nie przełożyć Mszy świętej na
późniejszą godzinę, może wybrać Mszę sprawowaną przez innego kapłana, albo w innej
świątyni. W wielu domach wyjście na niedzielną Mszę świętą poprzedzone jest rodzinną
awanturą. Czy to przypadek, że udział w tych świętych obrzędach poprzedzony jest
trudnościami?
Jeśli jesteś w świątyni i przygotowujesz się duchowo do uczestnictwa w Eucharystii, to
znak, że wygrałeś walkę o obecność podczas sprawowania Najświętszej Ofiary. Skąd biorą
się trudności i niechęć przed udziałem we Mszy świętej? Zły duch zna jej wartość
i znaczenie dla duchowego rozwoju człowieka. Wie jaki wpływ na doświadczanie
zbawienia ma udział w Eucharystii, a przede wszystkim przyjęcie Komunii świętej, dlatego
za wszelką cenę będzie starał się zniechęcać człowieka do pełnego uczestnictwa w niej.
Szatan zna słabe strony człowieka, dlatego starając się zniechęcić do udziału we mszy użyje
takich argumentów, które będą uderzać w zranienia, grzechy, wątpliwości i lęki konkretnej
osoby. Dla niektórych z nas będzie to słaba wiara i wiedza religijna, które spowodują, że
nie będziemy czuli sensu poświęcenia godziny na bezczynne, naszym zdaniem, stanie
w kościele. Ktoś inny będzie czuł się zgorszony postawą księdza lub innych osób
uczestniczących we mszy. Niektórzy podejmą decyzję o rezygnacji z Eucharystii z lęku
przed opinią innych, zasłaniając się wymówką o braku odpowiedniego stroju lub dobrego
samopoczucia.
W przypadku osób, o których zły duch wie, że nie uda się ich odwieść od decyzji udziału
w mszy, stara się zburzyć pokój ich serca, by chociaż w ten sposób zakłócić czas
przeznaczony na spotkanie z Bogiem. Stąd w wielu rodzinach na krótko przed wyjściem
do kościoła rodzą się sprzeczki, których racjonalnych przyczyn trudno się doszukać.
W sercach niektórych osób rodzi się niepokój o to, czy zamknąłem drzwi, zakręciłem gaz, wyłączyłem żelazko. Wszystko po to, by zniszczyć pokój serca i zaburzyć ciszę niezbędną do tego, by móc usłyszeć głos Boga.
Wszystkie te trudności i wątpliwości najczęściej znikają w momencie
przekroczenia progu świątyni, dlatego warto, mimo negatywnych odczuć jakie mogą
towarzyszyć przygotowaniom do wyjścia z domu, nie zmieniać podjętej decyzji, wbrew
zewnętrznym i wewnętrznym przeszkodom.
Za chwilę rozpocznie się Msza święta. Podziękuj Bogu, że pomógł ci na nią dotrzeć,
a wszystkie lęki, złość i chaos, który być może masz teraz w sercu, oddaj Bogu, który chce
się tym wszystkim zająć.