Gdyby ktoś nas zapytał, w którym momencie dokładnie rozpoczyna się Msza
święta, co byśmy odpowiedzieli? Prawdopodobnie wielu z nas odpowiedziałoby, że Msza
rozpoczyna się od znaku krzyża. Okazuje się, że nie jest to prawda. Momentem
rozpoczynającym każdą Mszę świętą jest procesja wejścia, której zazwyczaj towarzyszy
pieśń na rozpoczęcie. Te dwa momenty mogą nam czasem umknąć niezauważone, dlatego
dzisiejszą katechezę poświęcimy wyjaśnieniu symboliki procesji na wejście, a kolejną
znaczeniu pieśni na rozpoczęcie.
Słowo „procesja” pochodzi od łacińskiego słowa „procedere”, które oznacza: iść,
postępować naprzód, iść w górę, kroczyć dalej. Niemal w każdej religii procesja jest bardzo
ważnym aktem, dlatego spróbujemy dziś zgłębić kilka znaczeń procesji, które pomogą nam
lepiej modlić się tą częścią Mszy.
Sama procesja w liturgii Kościoła wzięła się z rytuału świeckiego, kiedy za czasów
rzymskich cesarz wraz ze świtą i dostojnikami wchodził do bazyliki, gdzie witali go
zgromadzeni ludzie. Towarzyszyło temu światło i kadzidło. Obyczaj ten bardzo szybko
przyjęto do rytuału kościelnego, podobnie jak wiele innych ówczesnych zwyczajów,
budynków i strojów, które na stałe zagościły w naszej liturgii.
Historycznie, pierwszym celem procesji na wejście jest przywitanie celebransa, a więc
księdza, który w zgromadzeniu uosabia i reprezentuje samego Pana Jezusa. To właśnie
dlatego należy mu się uroczyste wprowadzenie. Staje się to nieco kłopotliwe, ponieważ
celebrans będąc jedynie człowiekiem jest osobą niegodną. Jednak już Ojcowie Kościoła
uczyli, że nawet jeśli ksiądz jest absolutnym draniem w życiu, podczas Eucharystii jest
równy aniołom. Dlatego też w czasie procesji zgromadzenie wstaje, aby wyrazić szacunek
dla obecności Jezusa w celebransie, dla tej szczególnej łaski Ducha Świętego, która w nim,
niegodnym spoczywa.
Bycie reprezentantem Chrystusa nie jest jedyną funkcją głównego celebransa.
Przewodniczący liturgii kapłan ma delegację z obydwu stron – jest znakiem Chrystusa,
a jednocześnie reprezentantem całego zgromadzenia liturgicznego. Widać to bardzo
wyraźnie podczas uroczystej procesji wejścia, gdy ksiądz wyłania się jakby z ludu i idzie
do ołtarza. Jest on jednym z nas, a więc reprezentuje Kościół – Ciało Chrystusa.
Jednocześnie jednak wchodzi na miejsce przewodniczenia, aby reprezentować samego
Chrystusa – Głowę Kościoła. Kapłan staje się wtedy mostem pomiędzy dwoma światami:
ludzkim i boskim, na wzór Jezusa Chrystusa Najwyższego Kapłana.
Procesja na wejście ma również drugie znaczenie. Przypomina, że nasze życie jest
duchową podróżą, nieustanną pielgrzymką do Ziemi Obiecanej, czyli Nieba, oraz że to
Niebo w jakiś tajemniczy sposób uobecnia się już na Ziemi w czasie każdej Eucharystii.
Dlatego kapłan w procesji wejścia w symboliczny sposób, w imieniu całego zgromadzenia
wyrusza na spotkanie z Panem jako nasz przewodnik i reprezentant. My natomiast mamy
dołączyć do procesji nie tyle ciałem – bo to byłoby trudne, gdyby cały kościół ruszył do
ołtarza – lecz sercem i ustami. Naszym znakiem pragnienia spotkania z Bogiem na
Eucharystii jest po prostu pieśń na wejście, towarzysząca procesji kapłana i asysty
liturgicznej.
Gdy przechodzi obok nas w procesji asysta liturgiczna, warto zwrócić uwagę na różne
znaki, które mają przypominać nam o obecności Boga pośród swego ludu i ostatecznym
celu naszej wędrówki. Pierwszym takim znakiem jest krzyż. Oznacza on przychodzącego
do naszego zgromadzenia Chrystusa. Procesja podąża za krzyżem tak, jak Kościół stara się
podążać za Jezusem poprzez wieki. Krzyż oznacza również, że Pan przychodzi, aby
dokonać ofiary. Jego miłość do nas, która otworzyła nam drogę do Nieba, kosztowała go
męczeńską śmierć, dlatego aby o tym nie zapomnieć, wpatrujemy się w krzyż.
Chrystus przychodzi także w swoim Słowie, dlatego niesiony jest Ewangeliarz, który
zostanie złożony na ołtarzu. Ma to jeszcze bardziej podkreślić łączność Dobrej Nowiny
z ofiarą Jezusa, w której Pan Jezus potwierdził i udowodnił, że to co mówił o swojej
miłości, jest prawdą. Procesji często towarzyszą również zapalone świece. Przypominają
one, że idąc za Panem Jezusem, który jest naszym „światłem i zbawieniem”, nigdy nie
zabłądzimy, nigdy nie pogubimy się w życiu i przetrwamy największe ciemności.
Bardzo głębokie jest również znaczenie kadzidła stosowanego podczas liturgii. Jest ono
najpierw symbolem naszej modlitwy, która wznosi się do Boga jak dym kadzidła. Kiedy
widzimy dym unoszący się z kadzielnicy, możemy bardziej namacalnie uzmysłowić sobie,
że w ten sposób każda nasza modlitwa unosi się do Nieba. Kadzidło, związane z ogniem,
oznacza również oczyszczenie. Okadza się kapłana i zgromadzenie jako lud święty, ale
również tych, którzy potrzebują oczyszczenia. Okadzenie przedmiotów (np. krzyża)
oznacza natomiast boski szacunek wobec tego, kogo te przedmioty oznaczają. Kadzidło to
również piękny zapach, czyli po prostu perfumy. Kościół w ten sposób przypomina sobie,
że jest Oblubienicą i zachowuje się jak kobieta, zakochana panna młoda, która chce pięknie
wyglądać i pachnieć dla swojego Ukochanego. Ostatnie znaczenie kadzidła wiąże się ze
zmartwychwstaniem. Kadzidła używano w starożytności na pogrzebach, aby niejako
przesłonić zapach śmierci i rozkładającego się ciała. Kiedy podczas liturgii wykonywane
jest okadzenie, chcemy przez to powiedzieć: śmierć i szatan nie mają tu wstępu, bo między
nami znajduje się właśnie Zmartwychwstały Chrystus, a my należymy do Niego.