Kiedy dokładnie rozpoczyna się Msza święta? W sensie technicznym odpowiedź
jest prosta. Msza święta rozpoczyna się wraz z procesją wejścia lub pieśnią na rozpoczęcie.
Jeśli natomiast szukamy odpowiedzi w sensie duchowym i pytamy: kiedy DLA CIEBIE
rozpoczyna się Msza święta – jest to już znacznie bardziej skomplikowane. Tematem
dzisiejszej katechezy jest tzw. dalsze przygotowanie do Mszy świętej. Jeśli go zabraknie,
nawet gdy będziesz fizycznie obecny na Eucharystii, w Twoim sercu może się ona wcale
nie rozpocząć.
Jednym z celów Mszy świętej, a zwłaszcza Komunii świętej, jest złączenie naszego życia
z życiem Boga. Chodzi o całe życie, a nie tylko godzinę w tygodniu. Zrozumienie tej
prawdy pomoże nam odkryć, dlaczego czasem tak trudno jest nam się skupić na Mszy
świętej i dlaczego czujemy się na niej obco.
Wyobraźmy sobie dwa małżeństwa, które rocznicę ślubu chcą uczcić uroczystą kolacją we
dwoje. Jedna z par stale ze sobą rozmawia, okazuje wzajemnie miłość, ich relacja jest bliska
każdego dnia. Druga para natomiast zazwyczaj ogranicza się do służbowej wymiany zdań,
nie ma pomiędzy nimi więzi i wymiany myśli.
Która z tych par będzie miała udaną randkę? Nie mamy wątpliwości, że pierwsza. Ich
miłosne spotkanie jest naturalnym zwieńczeniem relacji budowanej na co dzień. Będzie
więc świętowaniem miłości, którą sobie okazują w codzienności, a jednocześnie będzie to
spotkanie, które umocni ich miłość na najbliższe dni.
Dokładnie tak samo jest z naszym uczestnictwem we Mszy świętej, którą śmiało możemy
nazwać „randką z Bogiem”. To z jakim nastawieniem uczestniczymy w Eucharystii jest
w dużej mierze wynikiem naszej codziennej relacji z Bogiem. Jeśli na co dzień jesteśmy
z Nim pokłóceni, a więc żyjemy w grzechu ciężkim i nie chcemy nic z tym robić, nasz
udział w Mszy świętej będzie sztuczny, podobnie jak randka pokłóconych małżonków. Nie
dziwmy się, że Msza święta wtedy nie pociąga, wydaje się przykrym obowiązkiem i nie
przynosi spodziewanych owoców.
Nieco lepsza, choć nadal niedoskonała sytuacja jest wtedy, gdy staramy się żyć zgodnie
z przykazaniami, ale na co dzień nie pielęgnujemy naszej intymnej relacji z Bogiem. Jeśli
nasza rozmowa z Bogiem w ciągu dnia ogranicza się do kilku rutynowo wypowiedzianych
„Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”, a nie ma tam miejsca na osobistą rozmowę, słuchanie
Boga mówiącego do nas w Biblii, czy też prostych, ale czułych słów, zwanych
w duchowości aktami strzelistymi: „Panie Jezu, kocham Cię”, „Panie Jezu, tęsknię”,
„Panie Jezu, przyjdź!”, Msza święta również będzie nieco oderwana od życia.
Jeśli zatem chcemy dobrze przeżyć Eucharystię, przygotowanie do Niej powinno zaczynać
się tak naprawdę w zwykłej codzienności naszego życia, bo Msza święta i nasza modlitwa
to naczynia połączone. Gdy brakuje jednego, słabnie drugie. Codzienna modlitwa pomaga
głębiej przeżyć Eucharystię, która staje się wtedy szczytem modlitwy, a Eucharystia daje
siły i motywację do codziennej modlitwy. Modlitwa, czyli nasza relacja z Bogiem, daje
chęć do życia, do czynienia dobra, do kochania, do przebaczania.
Pomyśl dziś nad trudnościami, jakie masz w związku z Eucharystią. Zastanów się,
czy nie wynikają one z grzechu lub z braku codziennej rozmowy z Bogiem. A jeśli ta relacja
uległa ochłodzeniu lub popsuła się przez grzech – Bóg czeka na ciebie w sakramencie
pokuty i pojednania. Zacznij tam wszystko od nowa i przyjmij w Komunii ogień miłości,
ogień Ducha Świętego. Decyzją woli zapragnij bliskości Boga, a On spełni pragnienia
twojego serca.