KATECHEZA EUCHARYSTYCZNA – 4. Co jest dla mnie ważne? O planowaniu Mszy świętej

O Mszy świętej mówi się często, że ma być ona – a zwłaszcza ta niedzielna –
najważniejszym wydarzeniem nie tylko całego dnia, ale i również całego tygodnia. Celem
dzisiejszej katechezy jest zachęta do roztropnego planowania swojego czasu.
Zastanówmy się przez chwilę, co jest dla nas najważniejsze w życiu. Wielu z nas
zgromadzonych w kościele z pewnością zadeklaruje, że to Bóg jest najwyższą wartością.
Przyjmijmy, że tak rzeczywiście jest. Ale sprawdźmy, jak to wygląda w praktyce. Jeśli coś
jest rzeczywiście ważne –poświęcamy temu najwięcej czasu i jest to nasz najlepszy czas.
Najważniejsze wydarzenie stawiamy w centrum dnia, a wszystkie inne są mu
podporządkowane.
Zróbmy sobie teraz mały rachunek sumienia. Pomyślmy w jakim kluczu planujemy i czy
w ogóle planujemy godziny udziału w Mszy świętej. Jeśli Eucharystia jest dla nas
najważniejsza, nie może być traktowana jako jedna z wielu czynności. Warto wyrobić sobie
w sercu dobre nawyki, aby nie traktować mszy jako rzeczy drugorzędnej, którą się od rana
przesuwa, bo na przykład zaspaliśmy, a potem był obiad, później przyszli znajomi, a na
końcu chcieliśmy jeszcze odwiedzić rodzinę. W związku z tym Msza święta zepchnięta
została na późny wieczór, o ile w ogóle na nią poszliśmy.
Jeśli chcemy dobrze przygotować się do Mszy świętej, musimy wcześniej umiejscowić ją
w swoim dniu. Nie może być tak, że jak już nic ciekawego nie będziemy mieli do roboty,
pójdziemy sobie z nudów do kościoła. Powinno być odwrotnie – planowanie niedzieli, czy
też całego weekendu zaczynajmy od umiejscowienia tam Mszy świętej, zwłaszcza gdy
planujemy jakiś wyjazd. Pójście na Mszę świętą trzeba sobie zaplanować, niemalże wpisać
w kalendarz i pod to ustawiać swój dzień. Takie planowanie uczy i przyzwyczaja nasz
rozum i nasze serce do priorytetów – najpierw i przede wszystkim Eucharystia, bo Ona jest
najważniejsza, bo Ona jest centrum mojego życia, a potem wszystko inne.

Jesteśmy tylko ludźmi i bardzo często to, co chcielibyśmy, oraz to co faktycznie jest – to
dwie różne rzeczy. Być może wielu z nas chciałoby, aby Msza święta była najważniejszym
wydarzeniem w tygodniu, ale życie pokazuje co innego. Po to właśnie chcemy najpierw
w naszej świadomości i w sercu przyznać jej najważniejsze miejsce, aby próbować to
przekładać na konkret. Ponieważ nie jest to łatwe – i jak mówiliśmy ostatnio – przeżywanie
niedzielnej Eucharystii w dużej mierze zależy od tego, jak w ciągu całego tygodnia
wyglądała nasza modlitwa i relacja z Bogiem, warto uczyć się dawania modlitwie
centralnego miejsca w każdym dniu.

Ten, kto planując swój dzień, na pierwszym i najważniejszym miejscu umieszcza
modlitwę, będzie miał dużo łatwiej z zaplanowaniem niedzielnej Mszy. Zastanów się dziś,
ile czasu i w jakiej porze dnia poświęcasz na codzienną modlitwę. Jeśli chcesz, aby
modlitwa była priorytetem w twoim życiu, wyznaczasz jej konkretny czas, twój najlepszy
czas, kiedy jesteś najbardziej sprawny i rześki. Niekiedy to wielkie wyzwanie, bo dla tych
którzy mają rodzinę, może to być nie lada wyczyn. Doświadczenie osób, które w ten sposób
planują swój dzień i dla osobistej modlitwy wstają nieraz dużo wcześniej, przed całą
rodziną, pokazuje, że taka modlitwa bardzo porządkuje dzień i uczy dobrego
gospodarowania czasem, nie mówiąc o wspaniałych owocach duchowych.
Pomyśl dziś nad twoimi priorytetami i zastanów się, jakie miejsce w twoim grafiku
dnia i tygodnia ma modlitwa i Msza święta. Jeśli są one rzeczywiście najważniejsze –
poświęć im swój najlepszy czas i bądź w stanie zrezygnować z innych ważnych spraw. Pan
Bóg z wielką miłością patrzy na tych, którzy tak ofiarnie Go kochają. Bądź pewien, że jeśli
z miłości umiesz z czegoś zrezygnować dla Boga, Bóg nie pozwoli prześcignąć się
w dobroci! Gdybyś był ojcem, który widzi jak jego dziecko poświęca się, aby pokazać jak
tatuś jest dla niego ważny – twoje serce rozkleiłoby się ze wzruszenia. Pomyśl dziś, jak
bardzo nasza ofiarność musi poruszać serce Ojca i jak bardzo będzie On chciał
wynagrodzić ten trud tym, którzy się dla Niego tak starają