KATECHEZA EUCHARYSTYCZNA – Komunia radości i problemów

Wielu z nas myśli sobie, że aby modlitwa była „lepsza”, „skuteczniejsza”, trzeba zrobić coś
szczególnego, nadzwyczajnego albo pojechać w jakieś miejsce, gdzie Bóg „lepiej” wysłuchuje naszych
próśb. Takie myślenie graniczy niemal z magią i nie ma nic wspólnego z nauką Ewangelii, która pokazuje
nam, że sekretem skutecznej modlitwy jest zjednoczenie, czyli komunia z Jezusem. On sam mówi: „Jeżeli
we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec
mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami” (J 15, 8).
Skoro bycie zjednoczonym jest tak ważne, zastanówmy się dziś, na czym polega trwanie w Jezusie i jak
można się z Nim jednoczyć. Natomiast za tydzień dowiemy się jakie są skutki tego zjednoczenia.
Sam Jezus przybliża nam zjednoczenie z Bogiem przez obraz winnego krzewu. Tak, jak poszczególne
gałązki są wszczepione w krzew, tak i my mamy być zjednoczeni z Bogiem i trwać w Nim. „TRWAĆ”
(gr. menein) jest jednym z ulubionych słówek św. Jana, które można przetłumaczyć również jako
przebywać, mieszkać, być, żyć. Trwać w Jezusie, to znaczy mieszkać z Nim, a mieszkać można na kilka
różnych sposobów. O który z nich chodzi dziś Jezusowi?
Nie jest to zjednoczenie na zasadzie współlokatora na stancji, gdzie każdy ma swój pokoik, a relacje
pomiędzy mieszkańcami są luźne. W takim wypadku każdy z nas, ja i Jezus, mamy swoje pokoiki, czyli życie.
Czasem spotykamy się na korytarzu, czyli w kościele. Kulturalnie i grzecznie wymienimy się
serdecznościami, a po tym wracamy do swojego życia. Czy to jest komunia z Jezusem? Raczej nie. Jest to
po prostu grzeczne mieszkanie obok siebie.
Można też wynajmować od kogoś mieszkanie. Właściciel raz na jakiś czas przychodzi do mieszkania, żeby
sprawdzić, czy wszystko w porządku, wykonać jakieś bieżące remonty i pobrać czynsz. Niby dom jest mój,
ale jednak pełne prawo ma do niego właściciel, który gdy narozrabiam lub nie zapłacę, może mnie z niego
wyrzucić. Nie czuję się jak domownik, a wizytę właściciela traktuję jako przymus i obowiązek.
W taki sposób również można wyobrażać sobie komunię z Jezusem. Gdy jestem grzeczny i regularnie płacę
(modlę się, jestem dobrym człowiekiem), dostaję w nagrodę „komunię”. Zapłaciłem to należy mi się! Coś
jak umowa – zlecenie na jeden raz. Komunia nie jest wtedy jakąś głębszą relacją, tylko chwilą spotkania
z Właścicielem mojego życia, gdy czegoś potrzeba któremuś z nas (remont, zapłata, usterka…). Na co dzień
Gospodarz nie jest zbyt mile widziany, ale ponieważ nie stać mnie na inne mieszkanie (życie), gdy już
przyjdzie, trzeba Go ugościć i na chwilę przyjąć do siebie. Lepiej z Nim żyć w zgodzie, bo to w końcu
Właściciel.
Komunia z Jezusem to po prostu wspólne życie z Nim. Ty dzielisz z Nim CAŁE swoje życie i On dzieli
z tobą CAŁE swoje życie. On jako domownik może wejść wszędzie, w każdej chwili, do każdego pokoju
w Twoim życiu. Może coś pozmieniać, poprzestawiać, bo jest DOMOWNIKIEM. Może mieszkać i być
u Ciebie, bo jest Twoim domownikiem, a nie przelotnym gościem.
Tak samo swobodnie możesz czuć się ty wchodząc w życie TRÓJCY ŚWIĘTEJ. Możesz tam wejść i po prostu
być, poznawać, rozmawiać, cieszyć się Bogiem. „Dom Boga” (Trójca Święta) jest twoim domem. To, co
należy do Boga jest również twoje. Czegoś ci potrzeba? Jakiegoś daru Ducha Świętego, jakiejś łaski? Proszę
bardzo, wchodzisz i bierzesz, bo skoro żyjesz z Bogiem w jedności, znacie się, dbacie o siebie, wiesz co leży
na której półce i wiesz, że jest to dla ciebie.
Skoro już wiemy, że sekretem zawsze skutecznej modlitwy jest takie zjednoczenie z Nim, że w Jego
sercu czujesz się jak u siebie w domu i bierzesz z Niego wszystko, co jest ci potrzebne, zastanówmy się
teraz, w jaki sposób możemy się z Nim jednoczyć. Intuicja nam podpowiada, że skoro to zjednoczenie ma
trwać cały czas, to znaczy, że ma obejmować najważniejsze sfery naszego życia: modlitwę, codzienność
i sakramenty.
Te trzy sposoby jednoczenia się z Jezusem (Eucharystia, modlitwa osobista i codzienne życie) są jak
naczynia połączone – jedno wynika z drugiego i do niego prowadzi. Dobra modlitwa osobista będzie
prowadziła cię do naśladowania Jezusa w codzienności i do Eucharystii. Eucharystia natomiast będzie
karmiła twoją modlitwę codzienną i dawała ci siły w codzienności, abyś w swoich myślach, konkretnych
uczynkach i postawach jednoczył się z Jezusem.
Zastanów się dziś, w którym obszarze twojego życia najmniej jednoczysz się z Jezusem i poproś Go
dziś przyjmując Komunię świętą, aby to sakramentalne zjednoczenie skutecznie pomogło Ci w jednoczeniu
się z Jezusem na modlitwie osobistej oraz w codzienności.